28 września 2007

Lilia 4-ever

Raz w życiu byłem na dziwce, co sądząc po swoich znajomych raczej rekordem nie jest. Ponadto kiedyś na Red Light District w Holandii taka fajna mulatka chciała mi obniżyć stawkę z 50 euro do 30 euro, bo się jej spodobałem, ale wtedy się nie skusiłem, bo nie jestem zwolennikiem tego typu usług.
Jednak pewnego letniego dnia tego roku sperma zbyt mocno uderzyła mi do głowy i postanowiłem skorzystać z faktu istnienia tego najstarszego zawodu świata. I od razu powiem: nigdy więcej.
Znalazłem ładną niunię, zadzwoniłem i poszedłem. I od razu na wstępie słyszę:
- Oj. Wiesz co, mam tylko pół godzinki dla ciebie... bo tam już ktoś czeka.
A ja pytam czyli ile? A ona, że 100. A za godzinę 150, więc odzywa się we mnie skąpstwo i mówię, że umawialiśmy się na godzinkę przecież. Ona mówi no dobrze, ale przyjdź później.
No to pojechałem do miasta, załatwiłem jakieś rzeczy (chyba garnitur kupowałem na jakieś wesele czy coś). Załatwiłem i wracam. I widzę tą czarnowłosą piękną niunię z dużymi piersiami ubraną w strój Ewy... i widzę też, że zmęczona jest... Mówi z nadzieją w głosie:
- Myślałam, że nie przyjdziesz...
Heh. Ale przyszedłem biedna zagubiona istoto. Niestety przyszedłem. - myślę.
Po krótkiej rozmowie zaplaciłem i przeszliśmy do rzeczy, a ona co chwila że... musi się wysmarkać (sic!). I cały czas wstawała i smarkała. Nie wiem jak Wy, ale ja aż tak zboczony nie jestem... ale mówię no nic, może naprawdę jest chora. Więc jak już se smarknęła to położyła się. Ja mówię - wskocz na mnie, a ona, że nie ma siły (sic!). No nic. Trudno. Zatem zaczynam całować jej piersi, a ona:
- Nie liż mnie tak... Kurwa całą mnie ośliniłeś!
Wkurw narasta, podniecenie spada, ale nic... mówię - oj, sorki...
I dalej działam.
Zadziałałem.
Odpoczywam.
A ona mówi, że mogę już iść. A ja mówię jak to? Przecież godzina miała być, zostało jeszcze 40 minut. A ona: no tak, ale w godzinie jest jeden raz przecież.
No to się wkurwiłem i ją zbluzgałem. Myślałem, że pójdzie do ochroniarza i wyjebią mnie na zbity pysk... ale nie... Wyobraźcie sobie, że co innego się wydarzyło... Coś zupełnie innego.
Popłakała się......
Biedna zagubiona istota...
Wstałem, ubrałem się i wyszedłem. Ochroniarz nie był potrzebny, sumienie wystarczyło.
Na przystanku jednak cały czas zastanawiałem się, czy udawała jedynie czy też rzeczywiście zrobiło jej się smutno. Po chwili jednak przypomniał mi się film "Lilia 4-ever" autora "Fucking Amal" i przestałem się zastanawiać. Byłem pewien.
Nigdy więcej nie zapłacę za seks. Przecież nie muszę.

P. S. Wiecie co to jest "zegar"? Heh. Ja się ostatnio dowiedziałem i... w sumie sex party może kiedyś tak, ale dziwkę już nie. Serio. Pozdro.
P. S. 2. Dla wszystkich zagubionych istot: http://www.uczucie.yoyo.pl/ Yoł, yoł ;)

1 komentarz:

redusdevil pisze...

Yeah,
tak tak niezłe... też przytrafiło i się mieć okoliczność z podobną damesą.... nigdy więcej .
i nie ma w nich nic czego potrzebował by mężczyzna ...można jedynie splunąć na szmatę ale po co i tak wytrze się sama...
pozdrawiam
redusdevil