Chciałbym kochać miłością nie chemiczną
Kochać, miłością nawet platoniczną
Byle byłaby prawdziwa,
płynęła z "serca" (w cudzysłowiu)
A nie mięśnia, z którego krew wypływa
Aby energią była księżyca w nowiu
(a nie jak baterie, lub wtrysk paliwa)
By człowiek nie był po prostu zwierzęciem
Lecz stał się (lub bywał)
Istotą boską
Aby każde niemowlęcie
Pielęgnowane przez matkę z troską
Nie mogło być synonimem szczeniaka z suki
Abyśmy byli Ludźmi przez duże L - póki
Możemy
Chcemy
Pragniemy
Mimo to wciąż dla mnie te słowa to ściemy
Wciąż zamiast: Kocham! - krzyczę: Damn it!
............................................................
12 września 2007
Damn it!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz