12 listopada 2007

Pierwszy śnieg...

Zawsze, gdy spadnie pierwszy śnieg przypomina mi się historia, którą opowiedziała mi moja przyjaciółka na pewnej imprezie... Z historii tej stworzyłem opowiadanie ubarwiając co nieco i wymyślając puente... Zapomnijcie o dissach i sprawdźcie to podczas pierwszej zimowej dzisiejszej nocy. Niech Was ogrzeje:



DZIEŃ W KTÓRYM NADZESZŁA ZIMA

Karolinie


Opowiedziała mi tą historię w dniu, w którym nadeszła Zima i spadł pierwszy śnieg.

Dwudziestoletnia Clara po dostaniu się na studia postanowiła wyjechać na wakacje do Włoch. Na trzy miesiące. Do pracy.

Było to pierwszy taki wyjazd w jej życiu. Towarzyszyły temu pewne lęki i obawy a jednocześnie skryte wizje i marzenia. Obawiała się samotności jednocześnie mając nadzieje na świetną rozrywkę. Pocieszała się perspektywą przeżycia niezapomnianych wrażeń z pobytu we Włoszech.

Włosi...

Tak...

Marzyła o szalonym romansie z potomkiem rodu Capulettich. Chciała być Julią, choć do romantyczek nie należała. Marzyła jedynie o przeżyciu bajkowego dreszczyku emocji doprawionego diaboliczną namiętnością. Kipiała w niej chęć przeżycia bajki, którą ludzie opowiadają sobie za pomocą słów w literaturze i obrazów w filmach – bajki o „prawdziwej miłości”.

Ów książę z bajki w marzeniach Carly jadącej do Włoch jawił się jako potężny czarnowłosy, dobrze zbudowany, opalony, młody Włoch na słonecznej plaży – iście jak z reklamy, lub serialu „Słoneczny patrol”. Włosi są najlepszymi kochankami – przeczytała przed wyjazdem w gazecie – ze względu na ciepły klimat i wszechobecne słońce, które oddziałuje na och ciało (we Włoszech nie ma radykalnej zimy). Swoją drogą gazeta ta była szmatławcem.

Wsiadła do autokaru i przez całą drogę myślała.

Lęki o pobycie we Włoszech, stworzone w podróży...:

Praca...

Pracaaa...

Sen.

Jedzenie... mm ciastka, lody...; chwilowa przyjemność i...

Praca.

Nuda.

Samotność...Samotność...Samotność...Samotność...
Samotność...Samotność...Samotność...Samotność...
Samotność...
Samotność...Samotność...Samotność...
Samotność...Samotność...Samotność...Samotność...

....były niczym w porównaniu z miażdżacą siłą Czterech słów Marzeń:


Włochy

Słońce

Przystojny... (powiedzmy) Tony…

Miłość

Carla nie była pesymistką, więc cały czas udawało jej się bez trudu stłumić lęk tkając w wyobraźni marzenia dotyczące przyszłego pobytu we Włoszech. Nie zdawała sobie sprawy, ale dokonywała Aktu Kreacji.

Akt Kreacji, czyli planowanie odbywa się w innym wymiarze. Nie możemy zmieniać rzeczywistości całkowicie. I dlatego właśnie marzenia Carly wydostały się z jej umysłu i poszły w nieco innym kierunku.

Poznała Franka.

Myślicie Franka??? Chyba raczej poznała Franco? Otóż nie. Franka.

Był typem Casanovy. Uwodzicielski, szarmancki, wodzący na pokuszenie...

Niemiec.

Nie Włoch.

Mimo to, wydawało jej się, że to ów książę z bajki, ten z marzeń, z planów związanych z tym wyjazdem.

No trudno, myliła się w marzeniach... nie jest Włochem ale Niemcem. Źle to wymyśliła.

Poznała go 16 dnia swojego pobytu.

20 dnia przyjechała w odwiedziny do Carly mama.

Dziewczyna przedstawiła mamie Franka. Był bardzo miły i uroczy. Rzucał czary spojrzeniem. Carla poszła do pokoju przebrać się, miała iść z Frankiem na dyskotekę.

W efekcie mama Carly poszła razem z nimi.

Gdy wyjeżdżała do Polski powiedziała córce by namówiła Franka, aby przyjechał do nich. Wyraźnie była dziwnie zdenerwowana i sprawiała wrażenie jakby chciała zostać…

Frank miał 40 lat.

Dla Carly było to nowe doświadczenie. Z jednej strony niesamowite z drugiej przerażające. Prawie tak jak lęki i marzenia w autokarze.

Po wyjeździe mamy między Carlą a Frankiem wydarzyło się dużo. Można by nawet rzec o dużo za dużo. Chociaż było to z pewnością przyjemne...

To był szok. ON PODOBAŁ SIĘ MAMIE !!!!!!!!!!!!! BYŁ ZATEM BOSKI....

A ja, biedna zagubiona w obcym kraju.... tfuu co ja mówię – OSTRO...TAK... TAAAAK... MOCNIEJ... diablica... Nie! STOP. Raczej.... zagubiona dziewczynka, szukająca oparcia w męskim (prawdziwie, 40-letnio -męskim) ramieniu. Bezpieczeństwa ...tfu SZALLLONEJ ROZRYWKI...eee spaceru wśród gwiazd.... seksu seksu seksu sekus. Stoooop. Kontrast… w niej kontrast w nas…

Była sama

On podobał się mamie!

Była sama

Sama....

Musiała...

- Gówno prawda! – odezwało się któregoś poranka, gdy suszyła włosy, jej własne odbicie lustrzane – chciałaś tego, a nie musiałaś !

- Tak chciałam! – rzuciła suszarką w lustro. Szkło rozsypało się na podłodze. Rozbiło w drobny, lustrzany, według przysłowia przynoszący 7 lat nieszczęścia, mak.

Carla nie przerwała suszenia włosów.

- I NIE ŻAŁUJĘ !!!

Odłożyła na bok suszarkę, usiadła na ziemi, odgarnęła krótkie czarne włosy z twarzy i rozpłakała się.

On przynosił codziennie kwiaty.

Uśmiechał się zabójczo.

Ulegała mu w pełni.

Aż zbliżył się dzień rozstania. 3 miesiące skończyły się, skończyła się praca we Włoszech, skończyły się szalone wakacje. Wraz z nadchodzącą jesienią zaczynały się obowiązki.

Carla nie wiedziała, co ma robić. Podobał jej się, ale perspektywa wyjazdu przynosiła wątpliwości, które zmieniały się powoli w pewność... nie... to nie to.... pozwoliła sobie na szaloną rzecz. Wakacje muszą być szalone. I Koniec. Finito.... eee raczej SchLUSS !

Jedyną rzeczą, która powstrzymywała to postanowienie był fakt... że to był pierwszy raz...

Jak można skończyć coś co nigdy się nie zaczynało i wreszcie się zaczęło. Popęd miłości. Głód seksu. Narktoyk zakochania.

- CHCĘ JESZCZE !!! – krzyczał jej cień rzucony na piasek, gdy żegnała się z Morzem Śródziemnym spacerując po plaży.

- Nie! To koniec… – rozmawiała z cieniem. – Postanowiłam! Jutro rano wracam do domu. Tam... wszystko wróci do normy. Zapomnę o tej przygodzie... będę miała wspaniałe wspomnienia…

- Po co wspomnienia skoro można je mieć jako rzeczywistość – nie dawał za wygraną cień.

- Muszę wrócić do domu. On mówi po niemiecku...ma żonę i dzieci /czy jako narrator zapomniałem Wam o tym powiedzieć? – przyp. NE – wybaczcie, teraz już wiecie…/ - to jest jak kochanek z BAJKI ! Nie może być jak w bajce. Bajki nie są rzeczywistością !

- Są! I w dodatku kończą się happy-endem !

- Nie !!! Kończą się MORAŁEM !

Tego samego dnia, wieczorem umówiła się z Kamilem, chłopakiem w jej wieku, z którym siedziała w autokarze, który też przyjechał do Włoch, do pracy..

Zrobiła to tak, aby Frank się o tym dowiedział.

Poszła z Kamilem do lokalu, w którym Frank był barmanem. W ten sposób chciała zakończyć związek z Frankiem.

Kamil zamówił drinki. Frank nalał drinki bez mrugnięcia okiem.

Carla myślała, że będzie ignorował sytuację cały czas, więc pozwoliła sobie na gierkę. Chciała sprawdzić jak bardzo Frankowi na niej zależy. Kokietowała Kamila. Gdy ten w którymś momencie ją objął Frank nie wytrzymał.

- Gówno ! – krzyknął po niemiecku i rzucił się na Kamila. /wybaczcie to spolszczenie ale po niemiecku brzmi chujowo…/

Nie był cierpliwym człowiekiem i dyplomatą. Nie był też uroczym, spokojnym, pokojowym, nie-agresywnym, księciem. Tu Carla się pomyliła.

Pobił Kamila do nieprzytomności.

Carla opuszczała Włochy z poczuciem winy za złamany nos swego kolegi.

Stała przede mną gdy zaczął padać śnieg. Trzęsła się z zimna.

- Chodzi ci o to, że on pobił Kamila? Nie możesz tego sobie wybaczyć?– zapytałem zapalając papierosa.

- Nie. Nie chodzi o Kamila, chodzi o Franka.

– Zobacz śnieg zaczął padać – zaciągnąłem się głęboko. – Po prostu nie wiesz czy coś jeszcze do niego czujesz po tym jak pobił Kamila, zgadza się?

- Nic nie rozumiesz. Ja... gdy wróciłam, cieszyłam się że Frank pozostawił w moim życiu wspomnienia. Wspaniałe wspomnienia, ale tylko wspomnienia. A on pozostawił coś więcej...

Zaczął wiać mroźny wiatr. Objąłem Carle, aby dodać jej ciepła.

- Tej nocy zmieniają się pory roku... Pierwszy raz spadł śnieg.

Uśmiechnęła się smutno:

- Jestem w ciąży – szepnęła.

KONIEC /a może początek?/

14 komentarzy:

NemezisEgo pisze...

Wróce w tym miejscu do dissu bo parę rzeczy sobie uświadomilem... Nemezis ---> bogini sprawiedliwosci, a ja mam jej Ego ;)
Otoz na youtube napisal mądre rzeczy pewien ziom i mu odpowiedzialem. Przytaczam całość:


DaurNimir (20 godz. temu)

Stary, powiem ci ze przegiales :| wyjechales do goscia, ktory od lat robi rap i swoimi nawijkami zagina cie po calosci, nawet nie ma jak cie porownywac, a ty kurwa beefu chcesz, no ZAAAL!
masz z dupy rymy, flo w ogole nie masz.
A do tego jechanie Rahowi w imieniu Magika? kurwa ty pierdolniety jestes? Jedziesz kolesiowi w imieniu jego zmarlego ziomka, ty wez sie pierdolnij w leb imbecylu. To samo z modlitwa na disie, ty idz sie lecz...

Neivil (13 sek. temu)

Tu sie z Toba zgodze. Nie jestem normalny i fakt troche przegiąłem z Magikiem. Ale jak ostro to ostro a nie jak pizduś Mezo. Jak hardcore to hardcore. Poza tym wkurwia mnie to ich milczenie o Magiku. Ani jeden kawałek o jego śmierci... Ani jeden kawałek o tej przyjaźni. Wciąż tylko psychoszopka. Trzeba stanąć w prawdzie, a nie rymowac o sprawach wyssanych z palca. Czemu nie wydadzą biografi Magika? Czemu o nim zapomnieli?

Czy zmienie w tej kwestii Raha nastawienie i zamiast wydawać SramoL wyda coś o Magiku? /Archiwum Kinematografii niewiele mówi o tej tajemniczej śmierci i wogóle jakim był ziomem/. Mam nadzieje, gdyż pamiętajcie, że ja wciąż pragnę dobra - nawet czyniąc zło /nagrywając dissa/ bo jestem złym chłopakiem chcącym robić dobre uczynki. Pozdro.

Anonimowy pisze...

Oj kurwa jaki ty nietryb jestes. Wjeb sobie raz na zawsze do tego twojego chujowego lba, ze wlasnie gdyby nagrywali o magiku to jechaliby na jego fejmie. Poza tym skad ty kurwa mozesz wiedziec jakie relacje byly miedzy nimi? Wystarczy ze zagrali pozegnalny koncert pfk i KURWA ZAMKNELI PEWIEN ROZDZIAL. DAJ TEMU MAGIKOWI W KONCU SPOCZYWAC W POKOJU NIEDOPIERDOLU i skoncz oceniac dlaczego jest tak a nie inaczej bo kto jak kto ale ty wiesz na ten temat najmniej!

Powiem ci jeszcze jedno. Dobrymi checiami pieklo jest wybrukowane;) wiec skoncz pierdolic o swoim pragnieniu dobra. I tak trafisz do piekla pustaku.

NemezisEgo pisze...

He, he... No to do zobaczenia... Za taką agresje i nienawiść do mnie napewno też tam trafisz. Oby nie. Nawet Ci tego we śnie nie życze, neS.

Co do M. to coś czuje że on spokoju nie zaznał... jakby czegoś niedokończył, co zaczął... Chociaż już dawno nie mam opcji wychodzenia z ciała /OBE/ intuicja mi tak mówi...
Może gdyby był bardziej znany w mediach jego dusza stałaby się spokojniejsza. Ale mogę się mylić...
Jedno jest pewne solidna biografia 200-stronicowa tego zioma jest potrzebna --> haR dzwoń do sukoF`a i piszcie. Ja wydam.

P. S. Jeszcze tylko kilka dni do desantu wlepkowego Silesi... Nawet w autobusach zagości bogini sprawiedliwości i jej wierny wysłannik. Nie ma przebacz. Elo.

Anonimowy pisze...

Kurwa to co robisz nazywasz rapem?

posluchaj prawdziwego rapu z eudezetu wacku.to jest dopiero wypas i mozna sie tym jarac a nie tymi twoimi wypocinami.

http://www.streemo.pl/Media/10884

NemezisEgo pisze...

Kurwa, myslisz ze nie znam VDMC? Pozdro dla Rebela. Zaczynalem nagrywke, gdy oni nagrali Eksperyment. Respekt. Elo.

NemezisEgo pisze...

No nie mogę kurwa ze smiechu. Ludzie myslicie ze jak mu bedziecie dupe lizac to Wam da podklady? Takiego wala.
A oto powod rozbawienia: http://www.forum.maxflorec.com/viewtopic.php?t=1903

Hmm Rah ma urodziny? Wow. A zaprosil Was? No coz to ja tez sie przylacze do zyczen: zycze abys nauczyl sie rymowac i zachowal jak mezczyzna odpowiadajac mi na diss muzycznie a nie w ten sposob: http://www.forum.maxflorec.com/viewtopic.php?t=1894
I tak nie odpowiesz, cipko. Heh. Wygralem dawno (parafrazujac glowny utwor z drugiej plyty Pezeta). Elo. 100 lat ;)

Anonimowy pisze...

Rozumiem, że tobie nikt nigdy nie składał życzeń.
Ja moge ci złożyć, ale od tyłu:

.ołdarg w eibos jinhcpew i jimjyw ,ćęrkezrp ,ępud w celap es źdasW

może to pomoże.
Co? Wzajemnie? Nie trzeba, nie jestem godny wystosowania podobnych praktyk. Ta opcja jest zarezerwowana tylko i wyłącznie dla wysłanników Nemezis (sprawiedliwości, taa? w której wikipedii to znalazłeś? Sprawdz pod hasłem "temida", pierdoło... szybko! szybko! nie zapomnij wyjaśnić w następnym komentarzu swej pomyłki!!!), arcyskromnych i nie przeceniających się maxsuperhipermega mc's, ludzi emo, kaczystów (jakby byli pedałami mógłbyś być ich synem. nawet biologicznym, w końcu z Absurdów na skutek absurdu rodzi się absurd), haterów Rahima, fanatyków, przedstawicieli nurtu dzieci neo, znawców rapu, idiotów, debili i różne takie miłe sprawki.

Ja nie mieszcze się w tym zbiorze, ew. mogę być idiotą, pedałem, debilem i onanistą. Wiem że ci przykro.

Ale nie martw się - pasujesz do zbioru w całości. Jesteś moim ideałem. Daj sobie zrobić laskę. Podaj jakieś namiary, to przyjadę.

Cytując za Eldoką (sprawdz w internecie, kto to... szybko, wikipedia!): Jebany baran z głową pustą.

Anonimowy pisze...

zawsze byles i bedziesz zerem i sram na twoje uwielbienie dla vdmc.kurwo a tego bazgrola z mojej klatki to bedziesz wycieral jezorem konfituro.

NemezisEgo pisze...

Pan Tosa vel Maciek zaszczycil mnie swoim komentarzem. Wiedz jedno: Rebel lepiej od Ciebie rymowal. Twoje zwrotki przewijalem. A grafy Meis ma lepsze od Twoich.

Mimo wszystko szkoda ze juz nie rymujecie i nie wrzucacie chlopaki. Fajnie zapodawaliscie. Szkoda, ze nie wyszlo z legalna plyta. Nie musisz na mnie frustracji z tym zwiazanych wyzywac. Ja do Ciebie nic nie mam, Ty do mnie masz, tylko ze ja kurwa nie wiem za co. Mogles ze mna gadac swego czasu godzinami na fajce, a teraz ziejesz nienawiscia. Pojebalo Cie, czy jak? A konfitura to jest kolega mieszkajacy w klatce po drugiej stronie Twojej, nie ja. Poza tym tego co wiem, to juz nie jest Twoja klatka, wiec opanuj sie.

Ale mam to w dupie. Chcesz konfrontacji nie ma problemu. Ja jej nie chce. Milego dnia.

Anonimowy pisze...

Dobra...chuj z tobą i duchem twoim. Ja rozumiem nie lubić Rahima sam za nim nie przepadam... ale szacunek do drugiego człowieka się należy. To, ze ty jesteś przydupasem (i rapowac nie umiesz) nie upoważnia Cię do zazdroszczenia jemu tego co osiągnął. Jesteś taka ludzką bakterią na forach :) Masz 25 lat tak ? Chcesz się pobawić to mnie qrwa zdisuj tylko uważam bo zmiażdże Cie skitem :) qrwa.... przez internet jesteś obgiem bo nikt Cie nie widzi...ile rymuejsz 9 lat ? ja Swoim pierwszym trakiem Cie rozgniatam zjadam spluwam sponiewieram niszcze i zakopuje głęboko pod ziemią. To jest typowo hejterski wpis. Ty szukałeś wojny to teraz ja chce sie wyprowmowac na tobie xD odpowiec mi... kozaku xD. tak jak Rahowi na wpis.... tez bym Cie qrwa do studia nie wpuścił na ich miejscu nikt nie wydaje wyroku sam na siebie... bla bla bla...nemezis sie sprół. Ciebie doda jednym cyckiem by zjadła.... Ale sie rozpisałem o w chuja. A może ja też jestem Rah ? niet. zdisuj mnie proszę :) Ja ci odpowiem.... :D:d, a moze jestem za mało znany ? a moze boisz sie, ze Ci odpowiem ? xD Mało tego ja to zrobie w 3 godziny po usłyszeniu twojego "hip-hopu". W sumie ma to sens dissowac kogoś kto Ci nie odpowie.... (zawsze wygrałeś) ja mam za sobąm miazge walk so zapraszam wpadaj :) czekam na dissiwo :) A co do Magika... był z nim w zespole to raczej nie uważał go sa słabego gracza... więc nie pierdol że w jego imieniu disujesz...

Podpisano Krah

NemezisEgo pisze...

Do tego powyżej. Jeden wielki krach jesteś. Właśnie wróciłem z koncertu Pezeta i Mesa. To są raperzy zajebiści. A Ty? Kim Ty kurwa jesteś Krachu rahu idź do piachu. I zmień ksywę - fatalna jest. Proponuje ZeteF. Zawiść + Frustracja. Może wtedy będzie owacja. Bo przynajmniej będziesz szczery. Bujaj.

Anonimowy pisze...

Wiesz dlaczego nie nagrali o nim? Bo nie chcą na jego fame się wozić... zresztą nagrali jedną piosenkę...(jeśli nie znasz) Ja to ja 2 ale nie istotne...czuowiek nie jestes godzień...

NemezisEgo pisze...

I tak sie wożą na Jego fejmie. Ich istnienie jest nierozerwalnie z nim związane, choćby i sto razy zmienili nazwę to i tak ludzie z nim ich kojarzą.

Poza tym caua ta śmierć Magika jest owiana tajemnicą. Czemu nie nagrali co wtedy robili? Jak się o tym dowiedzieli? To nie byłoby wożenie się tylko hołd dla ich ziomka...
Dla mnie rap to prawda, a nie bajki (choć przyznaje że w 2000 nagrałem nielegal psychodeliczny, ale nie rozpowszechniam go bo uznaje że błądziłem ;)

Chłopaki uciekają od prawdy. Tylko że do Fokusa nic nie mam, bo ucieka od prawdy zajebiście /jest wypas raperem/, a Rah chujowo /jest chujowym raperem i w dodatku cipką, co można potwierdzić faktem że nie odpowiada na diss. Tede odpowiadał na diss w godzine, a tu już ponad tydzień minął i Rah miliczy i pisze mi na myspace, że wcale nie czuje się dotknięty... Heh. Żałosne. Niech napisze, że jest kiepski w panczach i po prostu nic wykminić nie może, bo woli rymować o tym że powstał z kupy - patrz Homoxynomoronomatura. Żałosne/. Taka prawda. Pozdro.

NemezisEgo pisze...

Jeśli twierdzi, że nagrywa hip-hop to niech wie że coś takiego jak diss to element hip-hopu. Ale on nie nagrywa hip-hopu tylko psychorap, czyli bardziej trip-hop. Nie odpowiadając na diss potwierdza moją teorie.