19 października 2009

RZECZYWISTOŚĆ DOZNAŃ CHWILOWYCH

Przycisk w pilocie. Przełączam kanał, montuje sobie przekaz. Z reklamy proszku do prania, w której kobieta mówi "Czysta biel..." nagle przerywa jej premier, mówiąc "Polityka miłości...". Nie dokańcza jednak - gdyż kanał zostaje przełączony i ponętny głos kusi "Dzwoń 0700...", co w zbitce tworzy "Czysta biel, polityki miłości, dzwoń 0700...".

Klik. Wielozadaniowość, w Wordzie piszemy referat dotyczący cierpień młodego Wertera, w innym okienku ze słoneczkiem Gadu-Gadu fantazjujemy o seksie analnym z szesnastolatką poznaną na naszej klasie. Klik. "Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze ziemi tej ziemi" donośny głos z przeszłości papieża odtworzony z youtube. Klik. Winamp. "And nothing like mammals, So do it like they do on the discovery channel".

Klik. Blondynka. Klik. Brunetka. Klik. Gruba. Klik. Chuda. Klik. Inteligentna. Klik. Głupia. Klik. Oralnie. Klik. Analnie. Klik. Przytulenie. Klik. Uderzenie. Klik. Orgazm. Klik. "Miliony rzeczy walczą o twoją uwagę" - napis reklamy Allegro, który ze względu na użycie liczby mnogiej, oznajmia, że rzeczą jest nie tylko czerwony toster ale też śliczna blondynka.

Klik. Kolacja przy świecach. Klik. Pizza na wynos. Klik. Pogaduchy przy piwie. Klik. Amfetamina. Klik. Kokaina. Klik. Ganja. Klik. Wódka. Klik. Kac.

Żyjemy w świecie złożonym z kliknięć, w których zdarzenia trwają chwile. Nic na dłużej. Pęd za doznaniami chwilowymi. Lecz, gdy przeminą, gdy się zatrzymasz w tym pędzie uświadomisz sobie, że to wszystko gdzieś uleciało, że było fajne, ale krótkotrwałe, że nie masz nic oprócz wspomnień owych chwilowych doznań. Wspomnień krótkich, niewyraźnych. Nic na stałe. A przecież oprócz chwilowych istnieją rzeczy wieczne, te nieśmiertelne, choć przyćmione przez te chwilowe.

Para staruszków w autobusie uśmiechających się do siebie. Ich pęd życia płynie wolno, nie gonią, nie spieszą się. Mają siebie.

Czym różni się kobieta mająca dużo mężczyzn, od mężczyzny mającego dużo kobiet? Według naszego patriarchalnego świata: "Kobietę nazwą kurwą, a mężczyźnie pogratulują". A według mnie - niczym. Łączy ich uwielbienie doznań chwilowych.

Miałem sen. Pokochałem kobietę. Uprawialiśmy kosmiczny seks, ale potem ona zachorowała (we śnie nie było dokładnie sprecyzowane - miała wbitą strzykawkę w udo) - chciałem ją przytulić, ale ona nie chciała bym ją widział w stanie choroby, przytulałem na siłę. W pewnym momencie jej stan się pogarszał - z powodu choroby zaczęła wymiotować, zwymiotowała na siebie, nie chciała bym na to patrzył, odsuwała mnie. Ja zacząłem wycierać jej ciało, uspokajając, wykąpałem ją, głaskałem, przytulałem, uspokajałem, opiekowałem się. Nie było w tym nic podniecającego w sensie seksualnym, a sprawiało dużo większą przyjemność... Obudziłem się i zdałem sobie sprawę, że przyjemność duchowa jest dużo silniejsza od przyjemności fizycznej, że czasem przytulenie jest dużo przyjemniejsze niż orgazm. Być może dlatego właśnie, że nie jest krótkotrwałe...

Co zostanie, gdy nadejdą zmarszczki, celulitis, gdy nasza powłoka cielesna przestanie być atrakcyjna, a wręcz stanie się ohydna? Gdy przestaniemy polegać na cielesności, która nota bene mogła przyćmić tę duchową, no bo np. zastanawiając się na wyborem sprzętu nie myślimy o rodzaju oprogramowania, tylko o tym jakie ma podzespoły:

Intel Core 2 Duo. Intel Core 2 Quad. 2 GB. 200 GB. 1 TB. 20 TB w macierzy. 128, 1, 2, 7 MBps! Nienasycenie... W kółko lepsze i lepsze, bardziej na wypasie. Ale co nam po tym bez odpowiedniego stabilnego (niczym Mac OS ;) software`u?

Fizyczna miłość (hardware) bez tej duchowej (software) jest chwilowa, krótkotrwała, ulotna a przez to nienasycona. W odwrotnym przypadku staje się dopełnieniem, negując ulotność zacznie prowadzić do czegoś większego, choćby do stworzenia nowego życia... Gdy mamy wgrany między sobą duchowy software, ten hardware staje się tylko narzędziem. I może przekształcić w coś wiecznego. [A przykład Playstation 2 która to hardware ma słabiutki, a wciąż jest w sprzedaży i wychodzą na nią piękne graficznie gry, uzmysławia moc softwaru, który ulepsza hardware pomimo przestarzałości sprzętu i jego prędkości.]

Pomimo ulotności chwil, którym ulegamy ze względu na świat w jakim żyjemy, który nam mówi, że tylko doznania chwilowe są ważne, trzeba umieć się temu oprzeć i wśród tych ulotnych doznań znaleźć tą jedną najważniejszą rzecz, tą wieczną chwilę, która będzie trwać i trwać i nie będzie się chciało następnej, gdzie będzie można krzyknąć: "Chwilo trwaj!".

Faust odnalazł, dzięki temu został zbawiony. Czego Wam i sobie życzę. Elo.

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

Świetny tekst.

Anonimowy pisze...

Jestes żałosny weż sie schowaj
RAHIM nie odpowie ci na ''dissa''
bo masz zerowy poziom inteligencji.
Przeciętna kapusta jest mardzejsza od ciebie! pozdro

Anonimowy pisze...

Świetny. K.