8 października 2009

Elan vitae

Setki kilometrów za mną, setki uśmiechów szczerych/nieszczerych, historii ludzkich wyssanych z palca/prawdziwych, wir zdarzeń, podniet, emocji, biel i szorstkość wykrochmalonych hotelowych pościeli, gwar ulicy w wielkich miastach.
Przystanek: Łódź
Przystanek: Kraków
Przystanek: Katowice
Przystanek: Wrocław
Przystanek: Białystok
Przystanek: Stolica
Przystanek: Dom (?)
Wir twórczego myślenia, ustaleń, bankietów, wpisów do indexu, kosztorysów, klocków montazowych, nieistniejących scenariuszy. Stukot kół pędzącego pociągu, szelest banknotów, biletów. Szept flirtu kobiecych spojrzeń. Dotyk... Ciepło klawiatury laptopa. Ogłos kroków kobiecych stóp. Wrzaski o miłość - nieme. Westchnienia o szczęście - szczere, lecz ciche, stłumione świstem nadjeżdżającego metra.
Stacja: Gran Via
Stacja: Ratusz
Stacja: Pole Mokotowskie
Setki domysłów, mniemań, teorii mieszających się ze sobą, podnieca. Niezauważenie znajomego na ulicy podczas zawieszenia w myślach.
Smak piwa z sokiem w knajpie w stolicy na Puławskiej.
Stopklatka. Regeneracja.
Na czas pisania tego postu.
Bo trzeba pędzić dalej.
Chwilo nie trwaj, przemijaj, ustępuj następnej.
Elan vitae.

1 komentarz:

Syneloi pisze...

Przystanek: Nieśmiertelność - gdzie?