13 czerwca 2009

Niepoczytalny?

Obudziłem się właśnie w środku nocy właśnie i mówię do siebie - "nie jest dobrze".
Coś mi odbiło ostatnio. Obrażam ludzi na grilu, próbując mówić co jest dobre a co złe, jak jakaś wyrocznia, wkręcam się w jakieś "misje" wśród rodziny (babcia w szpitalu po udarze - chce by ojciec wziął ją do domu, ale przecież to może pogorszyć sprawę), wpieprzam w życie obcych osób z butami. Nie dobrze. Zacząłem myśleć, że to wszystko tu to tylko doczesność i że trzeba działać. Że jestem jakimś superbohaterem. Co za idiotyzm. Życie to nie film. Więcej nie będę. Bo "wciąż pragnąc dobra czynie zło".
Muszę się zająć pracą po prostu, a przede wszystkim zacząć naprawę świata od siebie. Przenieść te wkręty na tfurczość i mieć dystans do siebie. Nemezis to przecież wykreowana postać, alter-ego a nie prawdziwe ja. Przeraziłem się sobą i swoimi ostatnimi zachowaniami. Czas na zmianę. Czas na poświęcenie tworzeniu.
Już niebawem będziemy kręcić teledysk do utworu "Nemezis" promującego komiks. Nie mogę się tego doczekać.
Dobrze, że już świta. Nowy dzień. Nowe myślenie. Bez wkrętów. Oprócz tych twórczych. Pozdro.

Brak komentarzy: