Popularność w dzisiejszych czasach zyskują krety czytające pogodę, dziwki puszczające się w reality show, prezenterzy programów o showbiznesie, którzy robiąc wywiad z artystami sami stają się gwiazdkami. Tfu. Pluje na to jakem Nemezis.
Ktoś kiedyś napisał, że niebawem każdy będzie artystą. I to chyba zaczyna się spełniać. Tylko, żeby być artystą nie wystarczy pokazać mordę w tv, trzeba jeszcze mieć talenty. Więc tylko fragment tego się spełnia - teraz każdy może być popularny, ale na szczeście nie każdy artystą.
Co to za świat, żeby Zanussi musiał zniżać się do poziomu Dody-Elektrody, żeby przypomnieć o swoim istnieniu? Może i dobrze zrobił bo tępaki-fani tej pani o nim usłyszą, bo wcześniej jedynie Radka Majdana biografie znali na pamięć, a tym razem może poczytają też coś o Krzysiu, może nawet sięgną po genialne filmy (Iluminacja czy Barwy ochronne rulez)... Dziś Zanussi nie istniałby bez Dody i to jest w tym wszystkim żałosne. Gościa, który powinien być autorytetem, który zrobił genialne filmy nikt nie zna i nie chce poznać, bo nie był w reality show, nie zapowiadał pogody i nie nosi latexu (choć akurat w tej kwestii cholera go wie ;).
Dziś w mediach istnieją beztalencia. Prawdziwi artyści, sztukmistrze zeszli do podziemi. Ale wina nie leży tylko w mediach, ale też w owych artystach, którzy utrzymują podział sztuki wysokiej i niskiej. Dlatego respekt dla Zanu za próbę połączenia.
Idąc tym tropem tak się zastanawiałem dlaczego by nie zrobić Big Brother`a w innym wydaniu. Nie Big Brothera gwiazd, ale Big Brothera artystów z krwi i kości, albo z inteligencją polską... (np. filozof, teolog, psycholog, malarz itp.) a nie disco-polo frajerami, czy podrzędnymi aktorzynami... I myślę, że to mogłoby się sprawdzić, bo paradoksalnie tak naprawdę społeczeństwo ma dość mięśniaków-bokserów i z chęcią zasmakowali by czegoś nowego... Rozmów zamiast gołych dup o 23 (oj chyba jestem idealistą...)
Problem w tym, że inteligencja nie będzie chciała wziąć udziału w prymitywnym reality-show. Problem też w tym, że media myślą, że społeczeństwo nie chciałoby czegoś takiego oglądać. Ale przecież społeczeństwo ogląda to co serwuje im telewizja, nie odwrotnie, więc decydentom telewizyjnym brakuje po prostu jaj by zaryzykować. I tak kółko się zamyka. Prawdziwa twórczość będzie dla nielicznych, chłam dla mas.
Wkurwiają mnie też kabarety. Podrzędne beztalencia robią tam za aktorów, wdzięczą się, udają tfu nawet myślą, że "grają", a do pięt nie dorastają nawet młodym studentom choćby I-roku studiów wydziałów aktorskich w Polsce. Ale to oczywiście społeczeństwo im wybacza, bo przecież to kabaret... Hahaha... HAHAHA. I ubaw po pachy nawet jeśli widzimy, że gość Halamamalalasrala jest chujowy. Ale społeczeństwo wybacza, bo myśli, że to ekstremum talentu, myśli że media promują talent. Nie wie, że wcale tak nie jest, bo nie ma okazji zobaczyć choćby występów prawdziwych aktorów w tzw. piosence aktorskiej (ostatnio widziałem i koleś robił nawet bit-box). Gdyby media dały szanse społeczeństwu poznania prawdziwych ludzi z umiejętnościami, profesjonalistów, a nie amatorów z pewnością telewizyjne kabarety przestały by się cieszyć popularnością... przynajmniej kabarety w tym wydaniu. Kabarety lansujące amatorszczyznę aktorską...
Do cholery! Powinno być odwrotnie. To kabaret i reality show itd. powinien być w podziemiach jako sztuka niższa a nie odwrotnie!
Mam wrażenie, że dzisiejsza kultura odwróciła się o 180 stopni - stanęła na głowie.
Bo przecież kiedyś, w czasach np. Szekspira to teatr był uważany za sztukę bulwarową, dla plebsu. I wtedy inteligencja tam nie chodziła. A dziś? Dziś odwrotnie. Nikt z telewizyjniech maniaków nie chodzi bo kurwa myśli, że to nuda, że to relikt, że to sztuka wyższa, a on pragnie rozrywki a nie duchowych przeżyć... Ale przecież to gówno prawda - po prostu nikt nie zna współczesnego teatru, nie zna, bo musiałby ruszyć dupę, a Dode-Jole zna bo ma na wyciągnięcie pilota... Nikt też nie wie że teatr to frajda i że wcale nie ma w nim pseudointelektualnego zadęcia, a i bluzgi i seks się znajdą...
Ale ludzie o tym nie wiedzą, bo w mediach się tego nie mówi. Istnieje tylko to o czym się usłyszy i zobaczy w tv. Dopiero wtedy mamy świadomość istnienia czegokolwiek. Oczywiście o teatrze mówi się, ale w nadętych programach o kulturze, a nie w MTV (a często spektakle współczesne mają dużo z teledyskowych klimatów, tylko nikt o tym nie wie).
I np. taki wielce szanowny Kuba Wojewódzki czy Szymon "megatandetny" Majewski nie powiedzą w swoich programach choćby o teatrze właśnie... Bo wolą się skupić na tym co znane. Boją się czegoś innego. Boją się reklamodawców... O czym następny program? O teatrze... Co kurwa? Oj to wycofujemy reklamy, bo kto to będzie oglądał! A ja mogę powiedzieć, że wielu by oglądało! Niektórzy z ciekawości nowości, inni ze względu na to, że poznają dowiedzą się wreszcie i zdziwią, że to jest takie cool.. (ja np. widziałem kiedyś spektakl o trójce młodych ludzi co zarzucają pigułę...) To nie społeczeństwo powinno decydować o tym co ma być w tv. Społeczeństwo łyknie wszystko co im się odpowiednio opakuje, więc czemu opakowuje się tandetę w tandetę zamiast sztukę w tandetę (pod jej pozorem - dla zachęty)?
Ale kurcze, przecież tu nie chodzi o podział tego co wysokie i tego co niskie. Tu chodzi o podział tego co tandetne i tego co fajne. O podział tego co amatorskie i tego co profesjonalne!
Skoro byliśmy przy dwóch szołmenach, czas wspomnieć o jeszcze jednym, mianowicie Miśku Koterskim. No cóż powiem tak - dla jego tatusia respekt, ale tego zioma nie. On jedzie jedynie na fejmie starzuszka. Bo co on potrafi? Śpiewać? Buahahaha (patrz "Jak oni śpiewają?") Rymować? Buahahahaa (patrz "Pożycz mnie dwóch stów...") Może grać w filmach? Raczej występować, niż grać. On kurwa nic nie potrafi, może co najwyżej jarać weed w dużych ilościach (kupował kiedyś od mojego ziomka). Czemu zaistniał skoro nic nie potrafi? Bo ma styl. To fakt. Ale styl to nie talent. To nie sztuka. Nawet zwykła kurwa na Red Light District w Holandi oprócz stylu ma też talenty...
Styl zamiast umiejętności. Mięśnie zamiast mózgu. To nasza współczesna kultura. Wymuchanych manekinów, plastikowych lalek. Pewnie też dlatego telewizja komercyjna TVN nie zdecydowała się na kanał Kultura, tylko Style... Żałosne.
Może społeczeństwo woli beztalencia, bo lepiej może się z nimi zidentyfikować? Bardziej przypominają im siebie? Ale jak można być fanem beztalencia? Tego nie kumam. Fanem można być kogoś kogo się za coś szanuje. Nie za bycie i styl, ale za umiejętności... Bo ja osobiście nie chce znać nazwisk tandeciarzy, nic nieumiejących lamerów, które błyszczą w świetle reflektorów, tylko chce znać nazwiska ludzi utalentowanych - tych co potrafią śpiewać, tańczyć, pisać, co potrafią cokolwiek... Chcę mieć tych ludzi na wyciągnięcie pilota, a nie być zmuszonym chodzić do teatru czy kina...
Ale tak jest w każdym aspekcie kultury, bo przecież nawet w hip-hopie chłam typu Grupy Operacyjnej, Mezo, czy Verby zyskuje uznanie, a prawdziwy dobry rap jest w podziemiach, tak samo z każdą sztuką.
Mam nadzieje, że kogoś jeszcze to wkurwia i wreszcie weźmie się za zmienianie tego stanu rzeczy...
Co roku ze szkół artystycznych wychodzi mnóstwo utalentowanych osób. Aktorów, reżyserów, wokalistów, muzyków, tancerzy... Oni jednak nie istnieją. Nie ma ich w naszej świadomości. Dlaczego? Dlatego, że media to rzeczywistość. A to za oknem nie istnieje, istnieje tylko to co w pudle z kineskopem. A pudło to wspiera tandetę. I nie zmieni tego wymiana na plazmę...
Jeśli nie zobaczysz na TVN24, że pali się twój blok/dom, dowiesz się o tym dopiero jak staniesz w płomieniach. Ale wtedy będzie za późno, by wysłać im filmik z tego zdarzenia na "Kontakt24". Szkoda, bo wtedy byś zaistniał, nie? Proponuje byś się rozejrzał wokół, może unikniesz płomieni. Innymi słowy szukaj talentów, olej tandetę. Pozdro.
P. S. Polecam wywiad z Krzysztofem Majchrzakiem. Respekt dla tego zioma - http://film.onet.pl/0,0,1477313,1,596,artykul.html
Jeden z moich ziomkow doniosl mi ze probujesz walczyc z lodzka scena a nawet zdisowac moja ikone.
Radze ochlonac ziom i przemyslec wszystko raz jeszcze jak nie chcesz zostac przygnieciony ciezarem moich panczy.
Przyjdz na koncert, podbij jak cos masz do mnie i przekonamy sie ile jestes wart. Chociaz slyszac twoj dis na Raha wnioskuje ze niewiele.Aha wez przyprowadz tez kolegow ziom, niech beda swiadkami twojej kleski.